- Co? - pisnęłam i podeszłam do kobiety - Czy coś się stało? - zapytałam uprzejmie
-
Jedziecie ze mną do Idrisu. - powiedziała - Czterech Nefilim, jeden
wampir i jeden elf, a gard interesuje niejaki Shane Wallice.
- Pójdę po niego - zaoferowała Sabine
Inkwizytorka spojrzała na nią.
- Elfka. Dobrze idź po niego.
Sabi pobiegła do sali.
- Przepraszam z kim mamy przyjemność? - zapytała Isabelle
- Imogen Herondale, dziecko. - zdjęła kaptur
Jace cofnął się, a Sabi przy biegła z Shanem
- Co się dzieje? - zapytał wkurzony
- Cisza. - powiedziałam - Jace, powiesz im?
- Yhm... - burknął - Sabine, Shane - imię chłopaka prawie wypluł - To jest inkwizytorka Herondale, moja babcia.
<Sabine? Shane? Jace? Reszta?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz