- Gard. - odpowiedziałem krótko
- Alec! Musisz przyjść! - zawołała Merry podchodząc
- Gdzie? - spytałem zdezoriętowany - Merry o co chodzi?
- Na doroczny bal w gard! - zapiszczała, na co się skrzywiłem - Kim jesteś? - spojrzała na Sabine
- Jestem Sabine. - powiedziała cicho
- Mer wiesz, z ja ich nie lubie.
Rozejrzałem się, wokół nas zaczynał się już robi krzyczący tłumek. Widziałem pojedyncze twarze: Jassmine, Williama...
- Cisza! - zawołał Jordan wchodząc do kręgu z Maią u boku
- Jordan, Maia - powiedziałem z ulgą
- Alec. Przejdziemy się? - spytał
- Dobrze
Spacerowaliśmy w czwórkę rozmawiając, aż wylądowaliśmy pod Salą Anioła
- Wybieracie się na bal? - spytała Maia
- Ja... - zacząłem, ale Sabi mi przerwała:
- Tak.
- Nasz durny Alec... - usłyszałem za sobą
Zmawiając krótką modlitwę obróciłem się i zobaczyłem Madeleine.
- O! I ma dziewczynę. JESTEŚ JEGO DZIEWCZYNĄ? - spytała przenosząc wzrok na Sabine
- Czego chcesz? - odparłem chłodno przesuwając Sabi za siebie
Spojrzałem z ukosa na Jordana i Maię. Zmienili się w wilki. Przeniosłem wzrok na "Mimi" i prychnąłem.
<Sabi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz