- Hm... Jak was nie było dołączyło czterech uczniów, a dokładniej Colette, Sabine, Selene i Shane.
- A Sabine sfajczyła korytarz i połowę pokoi. - burknął Jace
- Och odpuść już jej. O! A np. o tym co się stało rano z Shane'm to się nie odezwałeś. - wytknęłam mu
Po chwili do kuchni wpadł pan Via, na co Sabine schowała się za Alec'kiem.
- Dzieciaki za mną! - zawołał i wyszedł
Spojrzeliśmy po sobie wielkimi oczami
- Idziemy? - spytałam
- Okej. - odpowiedziała Isabelle i pobiegliśmy grupą na dziedziniec
Ponieważ biegłam na przodzie jak stanęłam ze zdziwienia wszyscy na mnie wpadli.
- Co jest?! - zawołał Jace
- Tu są... - zająknęłam się
- ...Nasze smoki... - dokączyła Izzy
- Saphira! - zawołałam i pobiegłam do błękitnej smoczycy
Wszyscy przez chwilę wpatrywali się w nie, ale po chwili wszyscy zaczęli biec do swoich smoków.
- Shadow! - zawołał Jace
- Rose! - krzyknęła Isabelle
- Venator! - zawołał Alec
- Sanguinem! - Krzyknął Simon
- Laurel! - usłuszałam krzyk Ahiry, która pewnie przybiegła zobaczyć co to za zamieszanie
- Luna! - powiedziała Sabine klęcząc
- Co się dzieje?! - zawołał ten nowy chłopak - Ferus?!
<Sabine? Jace? Isabelle? Alec? Simon? Shane? Co było dalej?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz