niedziela, 30 marca 2014

Od Leny CD Kiry

- Nic, nic - uśmiechnęłam się - Możecie się już rozejść - zawołałam. Uczniowie z niechęcią odchodzili.
- Dobra. O co chodzi ? - spytała ponownie Kira, podchodząc do mnie.
- Po prostu ładnie grałaś - wzruszyłam ramionami - Gapie przyszli zobaczyć, kto to.
- W tym też ty - uśmiechnęła się szelmowsko.
- To też. Znasz swój plan czy coś ? - spytałam.
- Tak. Jeszcze swojego nie masz ? - zdziwiła się - Sprawdzałaś nad biurkiem ?
- Czekaj chwilę - przebiegłam na drugą stronę korytarza. Faktycznie, nad biurkiem wisiał plan lekcji. Sprawdziłam odpowiednią rubryczkę i ponownie przyszłam do Kiry.
- Co teraz masz ? - zapytałam - Ja mam naukę o stworzeniach magicznych.

<Kira?>

sobota, 29 marca 2014

Od Ahiry CD Lucy

- Nic poza tym, że wpadłam do basenu - ziewnęłam - Poza tym nic. Pamiętasz naukę o magicznych istotach?
- Niestety, wpadłaś do basenu?
- Jutro jest z tego przedmiotu sprawdzian
- Wpadłaś do baseny? - powtórzyła z uśmiechem
- Co teraz masz? - zignorowałam pytanie
- Smokologie
- Ja też. Lara jest fajną nauczycielką. Masz smoka?
- Jasne Night. Basen? - sptóbowała
- Ja mam Laurel

<Lucy?>

Od Sabine CD Alec'a

Od razu po przyjściu Alec ulotnił się do swojego pokoju.
- Co mu się stało ? - spytał Shane.
- Nie wiem - westchnęłam - Przynajmniej nie do końca. Jak w Gard ?
- Zdawali pełno jakiś dziwnych pytań - przewrócił oczami - reszty dowiedzą się jutro, kiedy będziecie wszyscy razem.
- Okej. Dobranoc - powiedziałam, idąc w stronę mojego pokoju. Nadal miałam na sobie marynarkę Alec'a. Przebrałam się w piżamę (krótkie, czerwone spodenki i zwykła biała koszulka) i ruszyłam w stronę pokoju chłopaków. Zapukałam cicho.
- Tak ? - spytał Alec, stając w drzwiach.
- Przyszłam oddać ci marynarkę - powiedziałam, podając mu ją.
- Dzięki - odebrał ją ode mnie, lekko zdziwiony.
- Alec ? - spytałam niepewnie.
- Tak ? - podszedł do mnie - Coś się stało ?
- Nie - pokręciłam głową - Tylko się o ciebie martwię.
- O mnie ?
- Tak. Wydawałeś się spięty i zdenerwowany, kiedy spytałam cię o Madeleine - ponownie się spiął - Możesz mi powiedzieć o wszystkim - pogłaskałam go po policzku. Dotknął mojej ręki, przytrzymując ją przy swojej twarzy.

<Alec?>

Od Lucy CD Ahiry

Z ulgą usiadłam na łóżku. Byłam zmęczona po tym wszystkim i jedyne o czym marzyłam to pójść spać.
- Prześpij się a ja idę na dalsze zajęcia - powiedziała Ahi, przykrywając mnie kołdrą - Wolałabym z tobą zostać.
- Możesz iść - uśmiechnęłam się słabo - I tak będę tylko spać.
- Dobranoc w takim razie - przykryła mnie kolejnym kocem i wyszła. Zwinęłam się w kłębek, szybko zapadając w sen. Nic mi się nie śniło. Kiedy się obudziłam, był już ranek. Obok mnie leżała Ahira. Z trudem przekręciłam się na drugi bok. Zesztywniałe mięśnie dawały o sobie znać. Zerknęłam na zegarek stojący na szafce nocnej. Powoli dochodziła 7.00.
- Ahi - lekko trąciłam dziewczynę w ramię - Ahi wstawaj.
- Już wstaję - mruknęła - Jak się czujesz? - Spytała,odwracając się w moją stronę .
- Lepiej niż wczoraj - odpowiedziałam - Coś się działo, kiedy spałam?

<Ahi?>

piątek, 28 marca 2014

Od Ahiry CD Lucy

Zaczerwieniłam się
- Dzięki.
Po jakimś czasie wszedł Elandiel z Panem Via. Ten drugi natychmiast podszedł do nas.
- W co się zmienia? - spytał
- W wilka - odpowiedziałam - Ale na razie to opanowałam
Nadal miałam ją w ramionach otuloną skrzydłami
- Pokarzesz mi ją?
- Dobrze - odchyliłam lekko jedno skrzydło, a dziewczyna lekko się zatrzęsła
- Proszę - dodał nie bardzo ją widząc
A co ja poradzę, ze jestem opiekuńcza?! Niechętnie odsunęłam to samo skrzydło i złożyłam na plecach. Nauczyciel chciał ją wziąć na kolana, ale warknęłam, nie przesadzam. Jestem półaniołem, a warczę jak... hm... wilk? Spojrzał mi w oczy i powoli dotknął dziewczyny. Ta jęknęła. Otuliłam ją spowrotem obydwoma skrzydłami, a Via się wycofał. Powoli pomoglam wstać Lucy i za pozwoleniem nauczycieli odprowadziłam ją do swojego pokoju. Dziś miała spać u mnie.

<Lucy?>

Od Alec'a CD Sabi

- Eee... - spłoszyłem się - Bo...
Przyśpieszyłem, żeby jak najszybciej tam dotrzeć
- No? Co z nią?
- Ech... Yyy... Nic?
- Nie kłam - powiedziała Sabine
- Coś się stało? - spytał Shane podchodząc
- Wracamy do cioci Clary - powiedziałem i szybko ruszyłem w odpowiednią stronę
- Co mu jest? - dziwił się
Jestem spięty, to prawda, ale nic mi nie jest - pomyślałem
Po chwili weszliśmy do domu. Osobiście, ku zdziwieniu wszystkich, natychmiast wszedłem do swojego pokoju i usiadłem na łóżku. Po chwili jednak wstałem i przebrałem się w piżamę. (W moim wykonaniu, piżamą były krótkie spodenki) I z książką położyłem się do łóżka. Po jakiś 15 minutach ktoś cicho zastukał drzwi. Wstałem z ociąganiem i otworzyłem drzwi. Zobaczyłem Sabi...

<Sabine?>

Od Kiry CD Leny

- Mieszkamy w  normalnych pokojach - roześmiałam się - Chodź.
Zaprowadziłam ją do części centralnej i po schodach. Stanęłam pod swoim pokojem.
- To jest mój pokój, a twój jest naprzeciwko. Przyjdź do mnie jak się rozpakujesz.
Weszłam do pokoju zostawiając (nieświadomie!) uchylone drzwi. Podeszłam do szafki przy łóżku i wyciągnęłam flet. Dla rozgrzewki zagrałam parę nut. Uśmiechając się zaczęłam grać.

***

Po skończeniu otworzyłam oczy, zauważyłam, że kolo drzwi stała Lena i parę innych uśmiechniętych osób.
- Coś się stało?

<Lena?>

Od Sabi CD Alec'a

Pomogłam Clary rozdzielić obu chłopaków.
- Dość - powiedziałam stanowczym tonem.
- Czy to nie dziwne, że jakaś elfka poucza Nocnego łowcę? - Spytała lekkiem tonem.
- Weź się na chwilę zamknij - warknęłam w jej stronę. Przez chwilę stała w osłupieniu.
- Czy ty właśnie... Wredna małpo - podeszła do mnie szybko. Nie wiadomo skąd wzięła się tu Izzy, stając pomiędzy mną a dziewczyną.
- Też miło cię widzieć Mimi - uśmiechnęła się w jej stronę Isabelle. Musiała mocniej przytrzymać rękę Alec 'a.
- Nie rób nic głupiego - wyszeptałam.
- Banda Durniów - warknęła Madeleine i odeszła a razem z nią ten chłopak.
- Możemy już iść? - Spytałam, oplatając ramiona. Byłam już dość zmęczona tym wszytkim.
- Ale dopiero zaczęło się rozkręcać - zauważyła Clary.
- Zaprowadzę Sabine i przy okazjii zgarnę Shane'a o ile jeszcze żyje . - Zaproponował Alec.
- Do zobaczenia rano - pomachałam przyjaciołom.
- Chodź - Alec objął mnie ramieniem i wyprowadzał na zewnątrz.
- Daleko mamy do Gard? - Spytałam, oddychając świerzym, nocnym powietrzem.
- Parę minut - nałożył mi swoją marynarkę na ramiona. Wszystkie runy dokładnie prześwitywały przez białą koszulę.
- Idziemy? - Spytałam.
- Jasne - chwycił mnie za rękę i ruszyliśmy ulicami nocnego miasta.
- O co chodzi z Madeleine?- spytałam w końcu.

<Alec?>

Od Alec'a CD Sabi

- Czego? - warknąłem
- Och. Porozmawiać nie można? - spytała z ironią - Jack? Pomóż mi.
Podszedł do nas jej brat. Popchnąłem Sabine w stronę Clary i Jace'a. W tej samej chwili Jack się na mnie rzucił. Przywaliłem mu pięścią w brzuch, a on podciął mi nogi. Przewróciliśmy się na ziemie.

<Sabi? Przepraszam, że tak krótko>

Od Lucy CD Ahiry


Nie! Krzyczałam z bólu, kiedy kości deformowały się z ludzkich w wilcze i na odwrót. Nagle, przez zasłonę agonii wdarł się cichy, czysty głos.
- Lucy? Lucy spokojnie. Spokojnie, spokojnie. Walcz z tym. Możesz to zrobić. Możesz ją zatrzymać. Tylko się uspokój, opanuj.
Odetchnęłam głęboko. Zaczęłam walczyć z bestią wewnątrz mnie. Mimo to, zalewały mnie fale gorąca. Nagle jednak poczułam się cieplejsza. Kości bolały już dużo mniej. Nadal jednak zmieniały kaształt, ocierając się o siebie. Muszę... Dać... Radę. Zaatakowałam wilka siedzącego we mnie. W końcu przemiana ustąpiła. Kompletnie bez sił, rozłożyłam się do końca na podłodze. Bolały mnie wszystkie mięśnie. Paliły żywym ogniem. Po raz pierwszy od wielu, wielu lat, czułam, że jest mi gorąco. Czułam wokół siebie ramiona Ahiry.
- Chyba się już skończyło - słyszałam jej głos jakby przez watę - Dałaś radę. - Kiwnęłam tylko głową, niezdolna zrobić nic innego.
- Boli - wyszeptałam.
- Wiem, wiem - głaskała mnie po włosach.
- Gdzie Elandiel ?- spytałam.
- Poszedł po pomoc - odpowiedziała - Zaraz kogoś przyprowadzą.
- Dobrze - powiedziałam - Dziękuję za pomoc. Ładnie śpiewasz.
 
<Ahi?>

Od Leny CD Kiry


Od razu, kiedy wskoczyłam do wody, poczułam jak się zmieniam. Nogi połączyły się w rybi ogon, płuca wypełniły świerzym powietrzem. Kira wskazała na coś palcem. Było tam zbudowane całe miasto! Szybko popłynęłyśmy w jego stronę. Wydawało się bardzo wyludnione. Byłyśmy tylko we dwie.
- Smutno tutaj - odezwała się Kira. Kiwnęłam tylko głową i skierowałam się do powierzchni. Kiedy wyszłam na ląd, zamieniłam się spowrotem w człowieka. Po chwili dołączyła do mnie Kira.
- Smutno tam - powiedziałam, ubierając koszulkę.
- Mam nadzieję, że ktoś jeszcze do nas dołączy - odpowiedziała. Kiwnęłam głową. Nagle coś mi się przypomniało.
- Nadal nie wiem, gdzie mieszkam - powiedziałam, wpatrując się w morską toń.
 
<Kira?>

Od Sabi CD Clary

- Proszę Sabi. Nie - jęknął Alec, zapierając się nogami.
- Jeden raz - wyszeptałam - Prooszę ! Nigdy nie byłam na takiej imprezie.
- Jeden raz - kiwnął głową, dając ciągnąc się za rękę na środek koła. Przez chwilę tańczyliśmy. Już miałam pójść, kiedy Alec położył ręce na mojej talii i uniósł w powietrze. Szybko chwyciłam się jego ramion. Odetchnęłam z ulgą, kiedy spowrotem wylądowałam na ziemi. Trzymając się za ręce, wróciliśmy na brzeg koła.
- I jak? - Spytał z szelmowskim uśmiechem.
- Wspaniale, ale błagam. Nie rób tego więcej - zaśmiałam się.
- Masz to jak w banku - odpowiedział. Nagle mina nu stężała. Idąc za jego wzrokiem, zauważyłam kierującą się w naszą stronę Madeleine.

<Alec?>

Od Ahiry CD Lucy

Zerwałam się z krzesła i założyłam na dziewczynę sweter, po czym podleciałam(nie przesadzam, użyłam skrzydeł) do okna i nie zważając na nauczyciela zatrzasnęłam je. Spojrzałam na dziewczynę. Leżała na ziemi wijąc się i krzycząc z bólu. Uklękłam przy niej i położyłam jej rękę na czole. Wiedziałam, że mnie nie zrozumie gdy będę mówić normalnie, więc użyłam telepatii.
- Lucy? Lucy spokojnie. Spokojnie, spokojnie - wydawała się mnie słyszeć - Walcz z tym. Możesz to zrobić. Możesz ją zatrzymać. Tylko się uspokój, opanuj.
W pewnej chwili zaczęłam nucić pokolei 2 piosenki.
- Spokojnie - szeptałam przytulając ja i tuląc skrzydłami, też jestem ciepła.
Zaczełam szeptać anielskie zaklęcia, a Elandiel stał z otwartymi oczami jak słup.

<Lucy?>

Od Lucy CD Ahiry


- CO TO MA BYĆ ZA SPÓŹNIANIE SIĘ NA MOJE LEKCJE!! - Wydarł się Elandiel czy jak mu tam inaczej było. Skuliłam się w sobie.
- Przepraszamy - mruknęła Ahira za naszą dwójkę.
- Zostaniecie po lekcjach - mruknął elf i wskazał nam miejsca. Lekcja była strasznie ciekawa. Faktycznie dotyczyła zmiennokształtych kotów i tak dalej. Gdyby nie to, że co jakiś czas uderzał podręcznikiem w ławkę. Za duży stres. Poczułam jak zalewają mnie kolejne fale gorąca.
- Nie teraz - wyszeptałam.
- Coś się dzieje? - Spytał podniesionym głosem Elandiel.
- Kipsko się czuję - odpowiedziałam.
- Otworzyć okno? - Spytał, podchodząc do niego
- Nie! - Krzyknęłyśmy we dwie z Ahirą. Jednak było już za późno. Do środka wdarł się powiew zimnego powietrza. Poczułam jak tracę nad sobą kontrolę i zaczynam się zmieniać.
 
<Ahi?>

Od Ahiry CD Lucy

- Naukę o magicznych istotach - wyjęczałam
- Coś nie tak z tym przedmiotem? - spytała zdziwiona moim nastawieniem
- Nie z przedmiotem tylko nauczycielem.
- Kto to?
- Elandiel - jęczałam
- Aż taki straszny?
- Nie widziałaś go. Chodź.
Pociągając nogami poszłam w stronę sali 591.
- Dzisiaj będzie o... - zaczęłam - Chyba o jakiś magicznych kotach?
- Mnie się pytasz?
W tym momencie zobaczyłyśmy Elandiela. Był wyraźnie zdenerwowany.
- Nie żyjemy - powiedziałam
- Co?
- On jest zły.
Po chwili nauczyciel krzyknął tak głośno, że było go słychać na cały instytut.

<Lucy?>

Od Lucy CD Ahiry

- Tylko jest jeden problem - powiedziałam cicho.
- Tak ? - spytała dziewczyna stając w lekkim rozkroku.
- Nie umiem walczyć. Inaczej. Umiem, ale kiedy jestem wilkiem. Thomas nie uczył nas innej walki.
- To czas się nauczyć - zaatakowała mnie. Odruchowo złapałam jej nadgarstek i wykręciłam na plecy. Kopnięcie w kolano i Ahira klęczała do mnie plecami.
- Jeszcze jeden raz - wyspała - powiesz, że nie umiesz walczyć. Nie ręczę za siebie.
- Miałam trójkę braci - odpowiedziałam, puszczając ją -Odruch.
- Bardzo dobrze - pochwaliła mnie dziewczyna - Ale nie spoczywaj na laurach - Dziewczyna pokazała mi jeszcze parę ruchów. Na koniec jeszcze chwilę powalczyłyśmy.
- Koniec ! - zawołała Lea, opierając się o ścianę.
- Co masz teraz ? - spytałam, ściągając sweter. Ta lekcja wystarczająco mnie rozgrzała.

<Ahira?>

Od Clary CD Sabi

- Shane właśnie tam poszedł. Wracamy za 4 dni. - powiadomiłam
Poleciała kolejna piosenka, więc z uśmiechem pociągnęłam Jace'a na parkiet.
Wszyscy na sali zrobili koło i co chwile jakaś para wchodziła i wychodziła ze środka. Po akims czasie zobaczyłam, że Sabi ciągnie Alec'a na środek!

<Sabi? ;D Sorki, że krótkie, ale wena wyszła i nie wraca>

Od Ahiry CD Lucy

- Zwykle tak.
- Zwykle? - powtórzyła
- Clary, Jace, Isabelle, Alec, Simon, Sabie i Shane na jakiś cas wyjechali, ale podejrzewam, że niedługo wrócą.
- Aż tyle?
- Ktoś, coś od nich chciał - wzruszyłam ramionami - Więc walczymy?
- Jasne
Natychmiast powaliłam dziewczynę na ziemię.
- Jak ty to zrobiłaś? - spytała
- Chodzę do klasy walki. No dalej, teraz ty spróbuj.
Schowałam skrzydła, żeby nic się im nie stało i zaparłam się stopami

<Lucy?>

czwartek, 27 marca 2014

Od Kiry CD Leny

- Niestety. Również przyjechałam niedawno, ale mogę pokazać ci parę rzeczy.
Ruszyłyśmy szybkom tempem przez hol wskazując pojedyncze pomieszczenia.
- Tam jest dziedziniec, a na samym szczycie oranżeria. Jest też podwodny świat, czyli miejsce, które powinno najbardziej cię interesować.
Podeszłyśmy do krawędzi wody.
- Masz ochotę popływać? - spytałam zdejmując bluzkę
- Jasne
Po chwili obie stałyśmy w samej bieliźnie, patrząc w toń. Pierwsza wskoczyłam do wody i pomyślałam, że chce być syreną. Po moim ciele przeszła fala energii. Złączone nogi zmieniły się w rybi ogon. Włosy pociemniały. Machnęłam ogonem wypływając na powierzchnię...
- Idziesz? - spytałam
Dziewczyna wpatrywała się we mnie z otwartymi ustami.
- Kim jesteś?
Uniosłam brew
- Tą samą syreną, z którą rozmawiałaś chwile temu?
- Twoje włosy...
- Tak już mam - wzruszyłam ramionami - Lena chodź, to ja Kira
Wskoczyła do wody.

<Lena? Jak wyglądała twoja przemiana?>

Od Lucy CD Azar'a

- Jest jedna rzecz - odpowiedziałam. Podłoga nigdy jeszcze nie była tak interesująca - Czy ktoś będzie mógł mnie odwiedzić?
- Zastanowię się - odpowiedział. Moją uwagę przyciągnęła książka leżąca na stoliku. Wszędzie rozpoznam tą okładkę. Sonety. Wampir odchrząknął.
- Przepraszam. - Spłonęłam rumieńcem - Dziękuję i do widzenia - powiedziałam szybko, wychodząc z gabinetu. Na korytarzu czekała Ahira.
- Myślałam, że...
- Zgubiłabyś się mi jeszcze - uśmiechnęła się dziewczyna - Co teraz masz?
- Walkę - przeczytałam, patrząc na plan.
- Ja też. Lepiej chodźmy, bo Lea się wkurzy - powiedziałam, chwytając mnie za nadgarstek. Posłusznie człapałam za nią. Thomas mówił, bym próbowała się dostosować i to właśnie robię. Ze spokojem weszłyśmy do ogromnej sali. Na jej środku stała jakaś elfka.
- Lucy prawda? - Spytała, patrząc na mnie.
- Taaak - odpowiedziałam powoli.
- Ahira wyjaśni ci wszystko - wskazała na moją towarzyszkę.
- Chodź - szepnęła, idąc na jedną z mat.
- Czy jest tutaj ktoś oprócz nas? - Spytałam również szeptem.
 
<Ahi?>

Od Leny


Z pewną niechęcią wysiadłam z samochodu.
- Tutaj będzie ci lepiej - pocieszyła mnie siostra. No. ak. Bo ona może wrócić sobie do morza i nic nie robić. A ja? Przytargana siłą do Instytutu. Nie miałam tego nikomu za złe. Tylko tak jakoś dziwnie.
- Zadzwoń czasem czy coś - odpowiedziałam tylko, trzaskając drzwiami starego mercedesa . Powolnym krokiem udałam się w stronę wielkiego budynku w Nowym Jorku. Już stąd czułam zapach słonej wody. Nowy dom. Przynajmniej na jakieś dwa lata. Zapukałam do drzwi. Otworzyła mi jakaś blondynka.
- Hej - powiedziałam - Lena.
- Wiem - odpowiedziała dziewczyna - Jestem Kira. Też syrena.
- Fajnie - odpowiedziałam z uśmiechem - oprowadzisz mnie jakoś czy coś?
 
<Kira?>

Od Azara CD Lucy

Siedziałem wygodnie czytając Sonety, gdy usłyszałem puknie.
- Wejść!
Weszła ta nowa, rzuciłem okiem na kartkę, Lucy.
- Tak? - spytałem
- Chciałam spytać się o plan lekcji
Wstałem i podałem jej plan.
- Coś jeszcze?

<Lucy?>

Od Sabi CD Clary


- Dzięki - odszepnęłam i powolnym krokiem ruszyłam w stronę Alec'a. Chodził zdenerwowany między kolumnami. W końcu oparł się o jedną z nichi ukrył twarz w dłoniach . Podeszłam do niego i delikatnie dotknęłam w ramię. Zrezygnowany podniósł wzrok. Jego twarz od razu pojaśniała.
- Sabi - wyszeptał i przytulił mnie mocno. Również go objęłam - Nie rób mi tego więcej - Delikatnie ujął moją twarz w dłonie .
- Nie zamierzam - odpowiedziałam, patrząc mu w oczy.
- Dobrze - pocałował mnie opiekuńczo w czoło - Idziemy do reszty? - Kiwnęłam głową.
- Kiedy się to tak w ogóle kończy? - Spytałam, kiedydołączyliśmy do Clary i Jace 'a - I gdzie Izzy z Simonem?
- Poszli gdzieś - odpowiedział chłopak - a impreza trwa tak do drugiej o ile się nie mylę.
- Spoko - próbowałam przekrzyczeć muzykę, która w tym momencie wypłynęła z głośników.
- A nie mamy jutro spotkania z Gard? - Dopytałam.
 
<Clary?,Jace?,Alec?>

Od Clary CD Sabine

Alec był nerwowy odkąd Sabi gdzieś zniknęła.
- Martwisz się o nią? - spytałam współczująco
- Tak - jęknął - Bardzo, tu jest tyle ludzi! A co jak spotka jakiegoś wampira?
- Ej! - Simon powiedział gniewnie - Ja też jestem wampirem!
- Innym - powiedziałam
Łowca dalej zawodząc chodził od kolumny do kolumny. Było mi go żal.
- Mam ją! - zawołał Jordan
Naraz podnieśliśmy głowy, no, może wszyscy poza Alec'em, który był gdzieś dalej i nikogo nie słyszał,
- Sabi! - krzyknęłam rzucając się dziewczynie na szyję
- Nareszcie - westchnęła z ulgą przytulając mnie
W tej chwili zobaczyła swojego chłopaka. Poczułam, ze serce zabiło jej mocniej. Uśmiechnęłam się i puściłam ją szeptając jedno słowo.
- Leć

<Sabi?>

Od Lucy CD Ahiry

Szybko poszłam do łazienki, by przebrać się w rzeczy Ahiry. Bluzka była trochę za duża, ale przynajmniej ciepła. Ubrałam się, nadal szczękając zębami. Wyszłam z łazienki, pełna obaw.
- Wszystko dobrze ? - spytała dziewczyna, widząc moją zatroskaną minę.
- Za zimno - mruknęłam pod nosem. Ahira podeszła do mnie, kładąc mi dłoń na czole.
- Gorąca ! - zawołała cicho.
- Jako wilkołak, mam inną temperaturę ciała - powiedziałam, otulając się kołdrą - Im jest zimniej, tym łatwiej zachodzi przemiana.
- Ale nie przemienisz się tutaj ? - spytała lekko przestraszona.
- Mam nadzieję, że nie - odpowiedziałam - Odprowadzisz mnie do tego Azara czy jak mu tam inaczej było ?
- Ale nie powiesz mu, że to ja ? - spytała.
- Co ty - machnęłam ręką. Zaczynało mi się robić coraz cieplej, jednak nadal musiałam hamować przemianę - Chcę się spytać o plan lekcji i tak dalej.
- A to spoko - odpowiedziała z uśmiechem - Chodź - wyprowadził mnie na korytarz, prowadząc labiryntem różnych pomieszczeń oraz korytarzy.
- To tutaj - stanęła przed grubymi, zdobionymi, drzwiami z ciemnego hebanu - powodzenia - powiedziała tylko, odchodząc. Z niepewnością zapukałam do środka.

<Azar?>

środa, 26 marca 2014

Od Sabi CD Alec'a


Upiłam łuk różowego napoju.
- I jak ? - spytał Alec.
- Truskawkowy. Chyba... - dodałam po chwili namysłu.
- Podobno niektóre zmieniają smaki - wtrącił się Shane.
- Tak, tak - machnął ręką Jace - A świat jest zrobiony z waty cukrowej.
- Jace ! - Clary szturchnęła go w żebra. Chłopak zaśmiał się krótko, po czym objął dziewczynę.
- Chyba wchodzą już do środka - zauważył Simon.
- To na co czekamy ! - wykrzyknęła Izzy, biegnąc w stronę otwartych drzwi. Dopiłam napój do końca i poszłam za resztą. W Sali Anioła panował półmrok. Gdzieś zgubiłam przyjaciół. Przepychałam się przez tłum, próbując ich znaleźć. Nagle ktoś złapał mnie za rękę.
- Sorka. Pomyliłem cię z kimś - powiedział jakiś obcy chłopak. Wyglądał na więcej niż 18 lat. Zmarszczyłam brwi, dalej przepychając się przez tłum.
- Sabi ! - wyszeptał ktoś obok mnie. Ujrzałam twarz Jordana - Chodź. Wszyscy cię szukają - szybko złapałam jego wyciągniętą rękę. Gładko przeprowadził mnie przez tłum. Odetchnęłam z ulgą na widok moich przyjaciół. No może oprócz Shane'a, którego gdzieś wcięło.
 
<Clary?, Jace?, Alec?, Izzy?, Simon?>

Od Ahiry CD Lucy

- Cudnie, ale się przeziembisz - odpowiedzialam i podeszłam otulając ją skrzydłem
- Yhy... - odpowiedziała zaskoczona ciepłem mojego skrzydła
Wprowadziłam ją do holu, a z niego do swojego pokoju.
- To nie jest mój pokój.
- Wiem - odparłam - To mój pokój.
Posadziłam ją na łóżku i otuliłam kołdrą, po czym skierowałam się do szafy. Wyjęłam jeansy i bluzkę z długim rękawem, oraz sweter. Podałam jej wszystko.
- Tam jest łazienka - wskazałam drzwi koło szafy.

<Lucy?>

Od Lucy CD Ahiry


- No nie wieem - odpowiedziałam powoli.
- Prooszę - nalegała dziewczyna.
- No dobrze - westchnęłam - Ale musimy wyjść na dwór.
- Czemu? - Powolnym krokiem ruszyliśmy w stronę drzwi.
- Będzie bezpieczniej. Podczas przemiany jeszcze trochę się rzucam - uśmiechnęłam się lekko. W końcu dotarliśmy do holu - I jeszcze jedno. Cokolwiek się stanie. Nie wtrącaj się - popatrzyłam jej w oczy.
- Dobrze - skinęła głową. Otworzyłam drzwi i wyszłam w chłodny deszcz. Wystawiłam twarz do deszczu. Teraz pozostaje tylko czekać. Zmiana była tak szybka i gwałtowna, że nie zdążyłam nawet krzyknąć. Kości deformowały się, mięśnie wydatniały. I ból. Wszechogarniający ból. Thomas mówił, że po odpowiednim treningu, przestanie boleć. W końcu opadłam czterema, silnymi łapami na ziemię. Odetchnęłam głęboko. Ahira stała zachwycona. Przeciągnęłam się i zaczęłam biec. Jedna rundka wokół Instytutu powinba mnie wystarczająco rozgrzać. Czułam się wspaniale. Z gracją obiegłam cały budynek. Stanęłam na schodach, zmęczona, ale szczęśliwa. Wysłałam do dziewczyny obraz koca. Wiedziałam, że o czymś zapomniałam!
- Koc? Gdzieś powinien jakiś być - wróciła się do Instytutu. Po chwili przyszła, trzymając jakiś stary koc. Przemieniłam się ponownie w człowieka. Szybko okryłam się kocem.
- I jak? - Spytałam, szczękając zębami.
 
<Ahira?>

wtorek, 25 marca 2014

Od Ahiry CD Lucy

- Lepiej teraz nie szukaj Azara - ostrzegłam
- Kogo?
- Azara. Właśnie szukasz dyrka.
- Jesteś aniołem? - wypaliła
- Nie - odparłam zdziwiona
- No... a... No, a skrzydła? - czuła się niezręcznie
- Jestem półaniołem, anioły rzadko schodzą na ziemię. A ty? Kim jesteś?
- Wilkołakiem.
Otworzyłam szerzej oczy.
 - Zmień się w wilka. Proszę!

<Lucy? Proszę!>

Od Alec'a CD Sabine

- Zaczęłaś śpiewać - powiedziała Clary - Nawet Jace się wzruszył
- Trochę... - powiedział chłopak na co Clarissa go szturchnęła - No dobra. Bardzo.
- A co z Maią? - spytała Sabine
- Nie ma ci tego z złe - odpowiedziałem szybko - Cala sala płakała. Nawet Shane i Jace - wskazałem chłopców
- Można wychodzić! - krzyknął jakiś Nefilim, więc Shane podszedł do nas
- Do domu? - spytał z nadzieją
- Nie. Na pokaz fajerwerków - powiedziała Izzy - Później większość dorosłych idzie do domu, a nastolaki imprezują.
- Mogę iść?
- Nie - zaćwiergotała
Razem wyszliśmy na plac i uistawiliśmy się koło drzew. Po chwili wybiła północ, a niebo zaczęło wyglądać tak:
Pokazały się również serca, ptaki i jeszce inne. Podeszła jakaś wróżka z drinkami.
Sabi podniosła rękę po czerwony, ale ją złapałem i powiedziałem.
- Lepiej nie
- Dlaczego? - spojrzała mi zdziwiona w oczy
- Zmieniłem się od tego w szura - wyznał Simon
- Weź ten - podałem jej różowy, biorąc dla siebie niebieski.
- Mmm...

<Sabi jaki to smak?>

Od Lucy CD Azar'a

W końcu udało mi się znaleźć pokój. Wyblakłe, jasnoniebieskie ściany, łóżko, szafa, szafka nocna, jakiś kufer i okno. Wielkie okno z ogromnym parapetem, na którym można usiąść. Już zaczynałam czuć się jak w domu. Rzuciłam torbę na łóżko z ciemnoniebieską narzutą i zaczęłam wyciągać z niej rzeczy. Parę koszulek, dwie pary spodni, bluza, kolejne tenisówki, bielizna... Przebrałam się w zwykły, szary podkoszulek oraz jeasny, udałam się w poszukiwaniu tego samego wampira, który otworzył mi drzwi. Przez godzinę, kręciłam się po ciemnych korytarzach Instytutu, nie znajdując ani jego, ani żadnej innej żywej duszy. Już miałam wracać, kiedy na kogoś wpadłam. Zobaczyłam dziewczynę z skrzydłami. Anioł ?
- Hej - przywitała się - Jesteś nowa ?
- Tak - odpowiedziałam cicho - Nie wiesz może, gdzie mogę znaleźć wysokiego wampira z białymi włosami, czerwoną koszulą i spodniami od garnika - opisałam mężczyznę najlepiej jak umiałam.

<Ahira?>

Od Sabine CD Alec'a


Uśmiechnęłam się lekko. Alec objął mnie w pasie. Położyłam mu ręce na ramionach. Z gracją wmieszaliśmy się w tłum tańczących Nefilim.
- Ostrzegam, że mam dwie lewe nogi - wyszeptałam mu do ucha. Zaśmiał się cicho i zakręcił mną piruet.
- Nie jest tak źle - pochylił się w moją stronę. W obcasach od Izzy byliśmy prawie na równi.
- Ale mogłoby być lepiej - odszepnęłam.
- Dla mnie jest idealnie - wyszeptał i pocałował mnie. Jego usta były niezwykle miękkie. Czas wokół nas jakby się zatrzymał. W końcu nasze usta się rozłączyły.
- Dziękuję - wyszeptałam. Przetańczyliśmy tą piosenkę a potem jeszcze jedną i jeszcze jedną... Kiedy zaczynał się następny utwór, podbiegła do mnie rozradowana Maia.
- Sabi ! - zawołała, przepychając się przez tłum.
- Coś się stało ? - spytałam się przyjaciółki. Alec objął mnie od tyłu w pasie i położył głowę na ramieniu.
- Jakaś szycha organizująca bal zgodziła się, bym zaśpiewała piosenkę - zaczęła rozradowana - Tylko potrzebuję kogoś, kto umie grać na skrzypcach. A wiem, że ty umiesz i nawet znasz melodię.
- Ostatnio grałam dwa lata temu - przypomniałam jej.
- Proooszę - jęknęła, zwracając uwagę osób stojących dookoła.
- Już dobrze - westchnęłam - Tylko pokarz mi nuty.
- Chodź za mną - złapała mnie rękę i pociągnęła w stronę sceny.
- Będę czekał - szepnął w ostatniej chwili Alec. Uśmiechnęłam się, pędząc za Maią. Za kulisami dała mi swoje skrzypce. Lekko dotknęłam każdej ze strun. Wzięłam od przyjaciółki smyczek. Dla rozgrzewki zagrałam kilka nut.
- Wiedziałam, że nie zapomniałaś - klasnęła uradowana dziewczyna.
- Jesteś gotowa ? - spytał jakiś Nefilim, wtykając głowę przez drzwi.
- Tak, tak - odpowiedziała szybko, wciskając mi nuty - Są poukładane- szepnęła.
- Dzięki - mruknęłam pod nosem, próbując się jakoś ogarnąć. Jeszcze nawet nie do końca wiedziałam, co chciała zaśpiewać. Wyszłam za nią na scenę, gdzie kończył się poprzedni utwór. Na scenie siedziała już jedna dziewczyna. Uśmiechnęła się przyjaźnie i wskazała krzesło obok siebie.
- Rachel - przedstawiła się - Znam tą melodię i Maia poprosiła bym zagrała z tobą.
- Sabine. Dzięki. - odpowiedziałam krótko. Usiadłam, rozkładając wcześniej nuty. Podłożyłam sobie skrzypce pod brodę.
- Na trzy - wyszeptała Rachel - Raz, dwa, trzy - zaczęła grać pierwsze nuty. Po chwili wtórowałam jej swoją melodią. W Sali rozniósł się czysty, wysoki głos Mai.

Powoli zaczynałam zanurzać się w muzykę, tak jak za każdym razem. Po jakimś czasie nie musiałam patrzeć w nuty. Znałam tą piosenkę od dzieciństwa. Mama zawsze śpiewała mi ją przed snem. Kiedy melodia dobiegła końca, wyszeptałam dwa, proste słowa:
- Tęsknię mamo - O dziwo po moim policzku popłynęła łza. Szybko starłam ją wierzchem dłoni. Wstałam z krzesła i zeszłam ze sceny. Zdziwiłam się na widok Clary, Jace'a oraz Alec'a, czekających z uśmiechem.
- O co chodzi ? - spytałam, stając zdezorientowana w miejscu.
<Clary?, Jace?, Alec?>

Od Azar'a CD Lucy

Przeglądając papier ruszyłem w stronę sali do Nauki Obrony i Ataku. Wilkołak, 15 lat. Klasa Obrony i Ataku. Uśmiechnąłem się pod nosem.

<Lucy? Wybacz, ale brak weny.>

Od Alec'a CD Shane

- Ej - szepnąłem odgarniają jej kosmyk z czoła - Nie bój się
- Ja... Troszeczkę - przyznała
- Nie ma czego. Ufasz mi?
- Tak - wyszeptała
Objąłem ją w talii i poprowadziłem na parkiet. Akurat zaczynała się nowa piosenka.
- Cały czas będą wolne piosenki?
- Tylko na początku - odpowiedziałem i zaczęliśmy tańczyć

<Sabi?>

niedziela, 23 marca 2014

Od Lucy

Niepewnie zastukałam do drzwi wielkiego budynku znajdującego się w Nowym Yorku. Po moich plecach spłynęła kolejna porcja zimnego deszczu. Wzdrygnęłam się i uderzyłam mocniej. Otworzyły się z rozmachem, mało co nie trafiając mnie w twarz. W ostatniej chwili odskoczyłam do tyłu. Przede mną stał facet koło 30, ubrany w czerwoną koszulę oraz białe spodnie od garnituru.
- Tak ? - spytał nawet nie przekraczając progu. Pokazałam mu przemoknięty świstek papieru. Delikatnie wyciągnął go z mojej ręki. Uważnie przeczytał tekst a następnie spojrzał na mnie pełnym krytyki spojrzeniem. Przedstawiałam obraz nędzy i rozpaczy. Przemoczony sweter, przetarte jeansy i zniszczone trampki do których wlatywała woda. Na ramieniu niosłam torbę z paroma rzeczami na przebranie.
- Lucy Free tak ? - obejrzał ponownie papier.
- Tak - zaszczękałam zębami - Thomas wysłał mnie bym zaczęła się uczyć.
- Wiem. Wejdź - otworzył szerzej drzwi. Ostrożnie wstąpiłam do ozdobnego holu.
- Łał - rozejrzałam się dookoła z zachwytem.
- Idź się przebrać i osuszyć - powiedział wampir - Pokój 156 - podał mi klucz, który wziął się znikąd. Chwyciłam go podejrzliwie i ruszyłam korytarzem w poszukiwaniu mojego nowego pokoju.

<Azar?>

Od Shane'a CD Clary


Alec odetchnął z ulgą, kiedy zobaczył Sabine wracającą razem z Clary. Podszedł do nich i wymienił parę słów z Nocną Łowczynią.
- Nie chcę być niegrzeczny, ale czy możemy już iść ? I jak najszybciej stamtąd wyjść ? - spytałem, zaplatając ręce na piersi.
- Straszny z ciebie maruda - zauważył Simon.
- I nieudacznik - dodał Jace, odwracając głowę. Zmierzyłem go wściekłym wzrokiem.
- Wiesz, że jeśli tak robisz, to nadal cię słyszę ? - spytałem - Czy jesteś na tyle głupi, że... - chłopak rzucił się na mnie w mgnieniu oka. Ledwo udało mi się zrobić unik. Alec w ostatniej chwili powstrzymał go od ponownego rzucenia się na mnie.
- Czy wy już nie umiecie się zachować ?! - z cienia wyszła jakaś kobieta.
- Cześć mamo - przywitała się Clary, podchodząc do niej.
- Hej - pocałowała ją w czubek głowy - Wszyscy marsz do Sali Anioła. Bez wykrętów - zerknęła na mnie znacząco. Uniosłem ręce w geście niewinności i ruszyłem za nią na bal. Nasze spóźnione wejście wywołało niemałe poruszenie. Od razu zaszyłem się gdzieś w kącie. Nigdy nie przepadałem za żadnego tego typu imprezami. Uważnie przyglądałem się parkietowi. Sabine, wyglądała jak przestraszona sarna w otoczeniu wilków. Alec odciągnął ją na stronę, najwyraźniej chcąc jej coś powiedzieć.
 
<Alec?>

sobota, 22 marca 2014

Od Clary CD Sabine

Pobiegłam za oddalająca się Sabine. Kątem oka zauważyłam, że Alec zrywa się z miejsca, ale Jace go łapie. Biegłam podnosząc przud sukienki do góry. Cały czas widziałam elfkę, która zaczęła zwalniać. Po chwili byłam przy niej.
- Sabi. Co się stało? - spytałam stojąc spokojnie
- Ja... - wydyszała opierając ręce na udach - Ja nie dam rady. Boję się...
- Jedyne czego powinnaś się bać to Isabelle, gdy cię zobaczy - mrugnęłam
- Ale tam jest tyle... - zawahała się - Nefilim?
- Nefilim i podziemnych - sprostowałam - No chodź
Objęłam ją ręką i poprowadziłam ścieżką. Skręcając zobaczyłyśmy chłopców.

<Chłopcy?>

Od Sabine CD Alec'a


Jeszcze przez chwilę siedziałam na dachu, nadal wpatrując się w gwiazdy i myśląc o tym, co powiedział mi Alec. Szkoda, że tak szybko odszedł...
- O czym tak myślisz ? - spytała się Izzy, siadając obok mnie.
- Nie ważne - odpowiedziałam, wstając. - Pójdę się przygotować.
- Na pewno wszystko okej ?
- Tak... Tylko się denerwuję - zaczęłam wyłamywać palce.
- Nie ma czego - zaśmiała się - To tylko bal. Chyba, że chodzi o coś innego ? - patrzyła na mnie wyczekująco. Przygryzłam mocno wargę.
- Idziecie dziewczyny czy nie ? - spytała Clary wyglądając na dach.
- Tak, tak - wstałam. Nagle poślizgnęłam się na dachówkach.
- Uważaj - Izzy szybko złapała mnie za nagdarstek.
- Dzięki - wyszeptałam. Razem z pomocą dziewczyny zeszłyśmy z dachu. Następnie poszłyśmy do pokoju by się przygotować na bal. Ubrałam szybko sukienkę, rozczesałam włosy i spięłam je klamrą. Następnie zrobiłam sobie lekki makijaż.
- Buty zostawiłam ci pod łóżkiem - powiedziała Izzy. Sięgnęłam pod nie i wyjęłam ciemnofioletowe buty na obcasie.
- Dzięki - ubrałam je i powoli zaczęłam w nich chodzić po pokoju.
- No nieźle - mruknęła Clary.
- Co się stało ? - spytałam.
- Zamek popsuł mi się w sukience.
- Czekaj. Pomogę ci - podeszłam do komody i wzięłam z niej świeczkę. Następnie podeszłam do Clary - Poczekaj chwilę. Dół zamka posmarowałam odrobiną wosku. Następnie go zapięłam - Ta Daa !
- Dzięki - uśmiechnęła się. Pomogłam dziewczyną się wyszykować do końca.
- Jesteście gotowe ? - spytał Jace, zaglądając zza drzwi.
- Już idziemy - odpowiedziałam. Jeszcze założyłam swój wisiorek z ametystem. W końcu zeszłyśmy na dół.
- Dalej, bo się... - zaczął Alec, patrząc na zegarek. Kiedy podniósł wzrok, stał z otwartymi ustami. Chłopacy byli ubrani w białe garnitury z wyszytymi złotymi nićmi runami.
- Idziemy ? - spytałam.
- Tak - odpowiedział Simon. Ruszyliśmy w stronę Sali Anioła.
- Denerwujesz się ? - spytał Alec, podchodząc do mnie.
- Jak diabli - wyłamałam sobie palce.
- Teraz już a późno - Jace otworzył wrota. W środku było z sto par nocnych łowców.
- Ja... Nie dam rady - pisnęłam i uciekłam.
 
 <Clary? Izzy? Jace? Alec? Simon?>

środa, 12 marca 2014

Od Alec'a CD Sabine

Patrzyłem jej w oczy
- Te amo Sabi - powiedziałem i zniknąłem w domu
Skryłem się za kolumną i patrzyłem czy nic jej się nie stanie, gdy będzie schodzić dachu. Ale ona usiadła i podciągnęła kolana pod brodę. Po chwili podeszła do niej Isabelle. Pewny, że już nic się jej nie stanie szedłem do swojego pokoju przygotować sie na bal

<Sabi? Izzy? Nie mam weny...>

poniedziałek, 3 marca 2014

Od Sabine CD Isabelle


- Muszę iść? - spytał chłopak.
- Oczywiście, że tak. Zostały nam tylko dwie godziny - westchnęła.
- Jak to tylko? - spytałam niepewnie.
- Przecież trzeba wybrać buty, wymalować się, uczesać ...- wyliczała Izzy.
- Dziewczyny - westchnął tylko Shane i pobiegł do swojego pokoju.
- Idę poczytać - powoli wspięłam się po schodach na piętro. Weszłam do pokoju, który dzieliłam razem z dziewczynami. Chłopacy mieli swój ale Shane spał na kanapie. Usiadłam na jednym z polowych łóżek i wyciągnęłam z plecaka "Romea i Julię " Szekspira. Tak zatopiłam się w lekturze, że nie usłyszałam kroków na schodach.
- Co czytasz? - spytał Alec, pochylając się nade mną. Pokazałam mu mocno już zniszczoną okładkę. - Lubisz Szekspira? - Spytał siadając obok mnie.
- Większość jego sztuk. Choć jest parę wyjątków.
- Fajnie. - Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy. - Co zamierzasz robić przed balem?
- Nie wiem - usiadłam - Czytałam to już ze sto razy. I za każdym razem Julia umiera - uśmiechnęłam się.
- Złośliwość rzeczy martwych - zaśmiał się Alec. Nagle do pokoju weszła Clary z Izzy.
- Sabi, jeśli chcesz robić wszystko na ostatnią chwilę to na razie stąd zmykaj - zaświergotała Isabelle. Alec chwycił mnie za rękę i wyprowadził z pokoju.
- Chciałbym ci coś pokazać - wyszeptał. Następnie zaprowadził mnie na strych i na dach. - Uważaj - zawołał, kiedy poślizgnęłam się na wilgotnych dachówkach.
- Jeszcze żyję - odpowiedziałam. Ostrożnie usiedliśmy koło komina.
- Podobno, kiedy nad Brooklynem jest bezchmurnie widać wspaniałe niebo. - Wyszeptał koło mojego ucha. Z jego ust wydobywała się biała mgiełka - Jednak nic nie pobije nieba nad Idrisem
- Łał - wyszeptałam, kiedy zobaczyłam miliony gwiazd. Naprawdę niezykłe uczucie.
- Sabi?
- Tak?
 
<Alec?>

niedziela, 2 marca 2014

Od Isabelle CD Sabine

Rzuciłam w Maię stertą sukienek z przykazaniem wybrania jednej, a elfka odeszła do jednej z przebieralni.
- No dziewczyny i jak? - wyszłam z przebieralni
- Nieźle - odezwała się Clary zza mnie
Obróciłam się i oniemiałam z wrażenia. Clarissa stała w pięknej błękitnej sukience.
- Łał... - mruknęłam - Sabi?! Gdzie jesteś?! Chcemy cię zobaczyć!
- Tutaj. - odezwała się cicho, obejrzałam się za siebie
(uzgodniłyśmy tą sukienkę razem, prwada?)
- Świetnie ci pasuje! - krzyknęła Clary - Alec padnie jak cię zobaczy - dodała i dała jej kuksańca
Wkrótce pojawiła się Maia
(Błagam, błagam powiedz, że to o tej mówiłaś)
- Okej. - powiedziałam mierząc ją wzrokiem - Przebieramy się, kupujemy je i idziemy do reszty
- Na razie! - zawołała Maia

***

- Wiecie, że to już za dwie godziny?
- Co? - spytał Shane
- Bal w Sali Anioła tłumoku - powiedziałam zirytowana

<Sabi? Alec? Reszta? Co dalej?>

Od Sabine CD Alec'a

- Od jak dawno tutaj jesteś? - spytała się Clary.
- Jakoś od dwóch miesięcy - odpowiedziała Maia - mieszkam niedaleko stąd. Ale co tutaj robi Sabiś to nie wiem - potargała mi włosy.
- Tylko nie Sabiś - westchnęłam - długa historia. W każdym bądź razie mam nadzieję, że nie pobędę tutaj długo. Ale to nie ode mnie zależy.
- Niedługo powinniśmy mieć pierwsze spotkanie - wtrąciła się Clary.
- Fajnie by było, gdybym wiedziała o co chodzi - westchnęła Maia.
- Wierz mi. Nie chcesz - położyłam jej rękę na ramieniu.
- Idziesz na bal? - spytała nagle Clary.
- Tak. Będę grać na skrzypcach - uśmiechnęła się elfka.
- Trzeba wybrać sukienki - zaświergotała Izzy, która pojawiła się znikąd.
- Chwila. Simon został z Shane'm? - Spytałam nagle.
- Jest jeszcze ciocia Clary. A to kto?
- Maia. Przyjaciółka Sabi - przedstawiła się.
- Pomożesz mi wybrać sukienkę tobie też coś wybierzemy. A gdzie Jace i Alec ?
- Poszli trenować - mruknęłam, sięgając po plecak.
- Nimi zajmiemy się potem - westchnęła Izzy teatralnie, biorąc nas pod ramię i idąc powoli do najbliższych sklepów z ubraniami.

<Izzy? Clary? Alec? Jace? Jak trening? >

Od Alec'a CD Sabine

- Cześć - powiedziałem
- Alec? - usłyszałem za sobą
- Cześć Jace - mruknąłem
Po chwil para była z nami.
- Clary, Jace to jest Maia - powiedziała Sabi
- Hej! - zawołała wesoło Clary
- Co ci się stało - spytał mój parabatai, ignorując elfki i Clary
- Zróciła mnie do strumienia.
- Ona?
- Tak.
- Serio?
- Tak!
- Jak?
- Z zaskoczenia - odpowiedziała Maia podając mi moje rzeczy
- Dzięki
- Jak? - powtórzył
- Mieliśmy usiąść pod drzewem i jak się pochyliłem skoczyła mi na plecy...
Spojrzałem na trójkę dziewczyn, były pogrążone w rozmowie.
- A dlaczego jesteś mokry?
- Straciłem równowagę i wpadliśmy do strumienia.
- Jasne - wzruszył ramionami - Co teraz robimy?
- Potrenujmy.
- Okej

<Sabi? Clary? Co się stało jak poszliśmy?>

Od Sabine CD Alec'a

Szybko zerwałam się z ziemi. Podbiegłam do Alec 'a, który wpadł do strumienia.
- Nic mi nie jest - wysapał, kiedy pomogłam mu wyjść na brzeg.
- Wiesz, kto to mógł być? - Spytałam, sięgając po plecak.
- Nie mam pojęcia. Hej! - zawołał, sięgając do środka swojej torby - ktoś wziął moje rzeczy ! - uśmiechnęłam się pod nosem.
- Maia - powiedziałam cicho, wspominając wspólne wypady na miasto. Ile to wtedy nocy spędziłam na nagłych kradzieżach.
- Ta twoja koleżaneczka? - spytał chłopak. Nadal miał na sobie mokre ubranie a dodatkowo nnie miał się w co przebrać. Kiedy się poruszał, widać było dokładnie wyćwiczone mięśnie. Od razu przypomniałam sobie jak pocałował mnie na dachu Instytutu.
- Tak. Nigdy nie była za uważna. A teraz jest jeszcze gorzej. - wskazałam na ślady butów odciśnięte w mokrej ziemi - Może dam ci jakąś koszulkę - zaproponowałam.
- Jeśli masz jakąś - zaczął ściągać mokry t-shirt. Wyciągnęłam suchą, czarną koszulkę i podałam mu. Nie mogłam nie patrzeć się na umięśmione ramiona, kiedy ją zakładał.
- Ziemia do Sabi - zaśmiał się. Poczułam jak czerwienieją mi policzki. Spuściłam głowę. Alec lekko ujął mój podbródek i uniósł go. Spojrzałam w jego piękne, szczere oczy. Poczułam jak uginają się pode mną kolana. Wolną ręką odgarnął mi włosy z czoła.
- Nie migę doczekać się balu - wyszeptał, pochylając się w moją stronę.
- Czemu? - spytałam cicho, podnosząc wzrok.
- Ciekawi mnie, jak będziesz wyglądać w sukience - prawie stykaliśmy się nosami. Czułam jego oddech na swojej szyi.
- No pocałujcie się wreszcie! - zawołał ktoś z drzewa. Alec zareagował odruchowo i rzucił sztyletem w jego stronę.
- Prawie mnie trafiłeś dupku - na ziemię zeskoczyła Maia.
- Sabi ? - zaniemówiła na mój widok.
- Maia - powiedziałam ze łzami w oczach. Rzuciłam się na przyjaciółkę. Straciła równowagę i obie poleciałyśmy na ziemię.
- Myślałam, że po ostatniej akcji już ciebie nie zobaczę - zaczęła z łzami w oczach.
- Ja też - zaśmiałam się. Wstałam z ziemi, otrzepując ubranie - Alec. Maia. Maia. Alec.

< Alec? >

Od Alec'a CD Sabine

- Oczywiście - powiedziałem i złapałem ją za rękę
Po chwili zobaczyliśmy smoki
- Myślałam, że szliśmy dłużej - powiedziała zdziwiona
- Wcześniej szliśmy na około - wyjaśniłem i podeszłem do Venator'a
Sciągając plecak Sabine zauwarzyłem, że przy Rose stoi Isabelle i grzebie w torbie.
- Izzy? Coś się stało?
- Tak!
- Co?
- Każdy zabrał tylko pare ubrań, ale nikt nie ma odpowiedniego stroju na bal!
- To pójdziecie do sklepu. W czym tu problem?
- Faceci - burknęła Izzy
- Chodź - powiedziałem i wziąłem torbę.
Po chwili rzuciłem plecaki na ziemie pokazałem na drzewo
- Siadamy pod nim?
- Okej - powiedziała i usiadła
Już miałem siadać, gdy ktoś na mnie wskoczył. Krzyknąłem zaskoczony i straciłem równowagę, sturlałem się ze wzgórza i wpadliśmy do strumienia. Zdążyłem zauważyć, że Sabi zrywa się z trawy i wpadłem pod wodę.

<Sabi? Co zrobisz?>