niedziela, 23 marca 2014

Od Lucy

Niepewnie zastukałam do drzwi wielkiego budynku znajdującego się w Nowym Yorku. Po moich plecach spłynęła kolejna porcja zimnego deszczu. Wzdrygnęłam się i uderzyłam mocniej. Otworzyły się z rozmachem, mało co nie trafiając mnie w twarz. W ostatniej chwili odskoczyłam do tyłu. Przede mną stał facet koło 30, ubrany w czerwoną koszulę oraz białe spodnie od garnituru.
- Tak ? - spytał nawet nie przekraczając progu. Pokazałam mu przemoknięty świstek papieru. Delikatnie wyciągnął go z mojej ręki. Uważnie przeczytał tekst a następnie spojrzał na mnie pełnym krytyki spojrzeniem. Przedstawiałam obraz nędzy i rozpaczy. Przemoczony sweter, przetarte jeansy i zniszczone trampki do których wlatywała woda. Na ramieniu niosłam torbę z paroma rzeczami na przebranie.
- Lucy Free tak ? - obejrzał ponownie papier.
- Tak - zaszczękałam zębami - Thomas wysłał mnie bym zaczęła się uczyć.
- Wiem. Wejdź - otworzył szerzej drzwi. Ostrożnie wstąpiłam do ozdobnego holu.
- Łał - rozejrzałam się dookoła z zachwytem.
- Idź się przebrać i osuszyć - powiedział wampir - Pokój 156 - podał mi klucz, który wziął się znikąd. Chwyciłam go podejrzliwie i ruszyłam korytarzem w poszukiwaniu mojego nowego pokoju.

<Azar?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz