- Ej - szepnąłem odgarniają jej kosmyk z czoła - Nie bój się
- Ja... Troszeczkę - przyznała
- Nie ma czego. Ufasz mi?
- Tak - wyszeptała
Objąłem ją w talii i poprowadziłem na parkiet. Akurat zaczynała się nowa piosenka.
- Cały czas będą wolne piosenki?
- Tylko na początku - odpowiedziałem i zaczęliśmy tańczyć
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz