poniedziałek, 3 marca 2014

Od Sabine CD Isabelle


- Muszę iść? - spytał chłopak.
- Oczywiście, że tak. Zostały nam tylko dwie godziny - westchnęła.
- Jak to tylko? - spytałam niepewnie.
- Przecież trzeba wybrać buty, wymalować się, uczesać ...- wyliczała Izzy.
- Dziewczyny - westchnął tylko Shane i pobiegł do swojego pokoju.
- Idę poczytać - powoli wspięłam się po schodach na piętro. Weszłam do pokoju, który dzieliłam razem z dziewczynami. Chłopacy mieli swój ale Shane spał na kanapie. Usiadłam na jednym z polowych łóżek i wyciągnęłam z plecaka "Romea i Julię " Szekspira. Tak zatopiłam się w lekturze, że nie usłyszałam kroków na schodach.
- Co czytasz? - spytał Alec, pochylając się nade mną. Pokazałam mu mocno już zniszczoną okładkę. - Lubisz Szekspira? - Spytał siadając obok mnie.
- Większość jego sztuk. Choć jest parę wyjątków.
- Fajnie. - Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy. - Co zamierzasz robić przed balem?
- Nie wiem - usiadłam - Czytałam to już ze sto razy. I za każdym razem Julia umiera - uśmiechnęłam się.
- Złośliwość rzeczy martwych - zaśmiał się Alec. Nagle do pokoju weszła Clary z Izzy.
- Sabi, jeśli chcesz robić wszystko na ostatnią chwilę to na razie stąd zmykaj - zaświergotała Isabelle. Alec chwycił mnie za rękę i wyprowadził z pokoju.
- Chciałbym ci coś pokazać - wyszeptał. Następnie zaprowadził mnie na strych i na dach. - Uważaj - zawołał, kiedy poślizgnęłam się na wilgotnych dachówkach.
- Jeszcze żyję - odpowiedziałam. Ostrożnie usiedliśmy koło komina.
- Podobno, kiedy nad Brooklynem jest bezchmurnie widać wspaniałe niebo. - Wyszeptał koło mojego ucha. Z jego ust wydobywała się biała mgiełka - Jednak nic nie pobije nieba nad Idrisem
- Łał - wyszeptałam, kiedy zobaczyłam miliony gwiazd. Naprawdę niezykłe uczucie.
- Sabi?
- Tak?
 
<Alec?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz