Szybko zerwałam się z ziemi. Podbiegłam do Alec 'a, który wpadł do strumienia.
- Nic mi nie jest - wysapał, kiedy pomogłam mu wyjść na brzeg.
- Wiesz, kto to mógł być? - Spytałam, sięgając po plecak.
- Nie mam pojęcia. Hej! - zawołał, sięgając do środka swojej torby - ktoś wziął moje rzeczy ! - uśmiechnęłam się pod nosem.
- Maia - powiedziałam cicho, wspominając wspólne wypady na miasto. Ile to wtedy nocy spędziłam na nagłych kradzieżach.
- Ta twoja koleżaneczka? - spytał chłopak. Nadal miał na sobie mokre
ubranie a dodatkowo nnie miał się w co przebrać. Kiedy się poruszał,
widać było dokładnie wyćwiczone mięśnie. Od razu przypomniałam sobie jak
pocałował mnie na dachu Instytutu.
- Tak. Nigdy nie była za uważna. A teraz jest jeszcze gorzej. -
wskazałam na ślady butów odciśnięte w mokrej ziemi - Może dam ci jakąś
koszulkę - zaproponowałam.
- Jeśli masz jakąś - zaczął ściągać mokry t-shirt. Wyciągnęłam suchą,
czarną koszulkę i podałam mu. Nie mogłam nie patrzeć się na umięśmione
ramiona, kiedy ją zakładał.
- Ziemia do Sabi - zaśmiał się. Poczułam jak czerwienieją mi policzki.
Spuściłam głowę. Alec lekko ujął mój podbródek i uniósł go. Spojrzałam w
jego piękne, szczere oczy. Poczułam jak uginają się pode mną kolana.
Wolną ręką odgarnął mi włosy z czoła.
- Nie migę doczekać się balu - wyszeptał, pochylając się w moją stronę.
- Czemu? - spytałam cicho, podnosząc wzrok.
- Ciekawi mnie, jak będziesz wyglądać w sukience - prawie stykaliśmy się nosami. Czułam jego oddech na swojej szyi.
- No pocałujcie się wreszcie! - zawołał ktoś z drzewa. Alec zareagował odruchowo i rzucił sztyletem w jego stronę.
- Prawie mnie trafiłeś dupku - na ziemię zeskoczyła Maia.
- Sabi ? - zaniemówiła na mój widok.
- Maia - powiedziałam ze łzami w oczach. Rzuciłam się na przyjaciółkę. Straciła równowagę i obie poleciałyśmy na ziemię.
- Myślałam, że po ostatniej akcji już ciebie nie zobaczę - zaczęła z łzami w oczach.
- Ja też - zaśmiałam się. Wstałam z ziemi, otrzepując ubranie - Alec. Maia. Maia. Alec.
< Alec? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz