- CO TO MA BYĆ ZA SPÓŹNIANIE SIĘ NA MOJE LEKCJE!! - Wydarł się Elandiel czy jak mu tam inaczej było. Skuliłam się w sobie.
- Przepraszamy - mruknęła Ahira za naszą dwójkę.
- Zostaniecie po lekcjach - mruknął elf i wskazał nam miejsca. Lekcja była strasznie ciekawa. Faktycznie dotyczyła zmiennokształtych kotów i tak dalej. Gdyby nie to, że co jakiś czas uderzał podręcznikiem w ławkę. Za duży stres. Poczułam jak zalewają mnie kolejne fale gorąca.
- Nie teraz - wyszeptałam.
- Coś się dzieje? - Spytał podniesionym głosem Elandiel.
- Kipsko się czuję - odpowiedziałam.
- Otworzyć okno? - Spytał, podchodząc do niego
- Nie! - Krzyknęłyśmy we dwie z Ahirą. Jednak było już za późno. Do środka wdarł się powiew zimnego powietrza. Poczułam jak tracę nad sobą kontrolę i zaczynam się zmieniać.
- Przepraszamy - mruknęła Ahira za naszą dwójkę.
- Zostaniecie po lekcjach - mruknął elf i wskazał nam miejsca. Lekcja była strasznie ciekawa. Faktycznie dotyczyła zmiennokształtych kotów i tak dalej. Gdyby nie to, że co jakiś czas uderzał podręcznikiem w ławkę. Za duży stres. Poczułam jak zalewają mnie kolejne fale gorąca.
- Nie teraz - wyszeptałam.
- Coś się dzieje? - Spytał podniesionym głosem Elandiel.
- Kipsko się czuję - odpowiedziałam.
- Otworzyć okno? - Spytał, podchodząc do niego
- Nie! - Krzyknęłyśmy we dwie z Ahirą. Jednak było już za późno. Do środka wdarł się powiew zimnego powietrza. Poczułam jak tracę nad sobą kontrolę i zaczynam się zmieniać.
<Ahi?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz